Bądź dziwny, możliwie najdziwniejszy jak to możliwe. Za dużo mamy NPC.

Strachy, zwidy i demony, które łapami gęstymi jak smoła trzymają Cię w miejscu.

Kupę czasu zajęło mi zrozumienie, jak chcę funkcjonować biznesowo.

U nas w branżunii (IT) często i gęsto jest tak, że ludzie siedzą na umowach B2B, ale faktycznie robią umowę o pracę.

Ten słynny test przedsiębiorcy, który może kiedyś wdrożą, a może nie.

Tak też funkcjonowałem przez większość mojej kariery.

I przeraźliwie się bałem przejść na kolejny poziom.

Bałem się zamknąć te bezpieczną, znaną ścieżkę. Z tej nowej nie bardzo można powrócić.

Co mi pomogło? Przyjrzałem się moim wartościom z bliska i tym razem naprawdę.

Bo często jest tak, że mówimy, że w coś tam wierzymy, ale nie ma żadnej manifestacji w rzeczywistości.

Niezależność.

Co to za niezależność, jeśli Twój przychód zależy od jednej umowy?

Żadnej dywersyfikacji. I powiedziałem sobie, że nie będę tym człowiekiem, który drży, bo big tech robi masowe zwolnienia, a branża ma czkawkę, wzloty i upadki.

I tak zacząłem postrzegać siebie jako kontraktora.

Wyniosłem swoje JDG na nowy, wyższy poziom.

A jakby ktoś się zastanawiał, czy robię OE (Over-Employed) to nie - po prostu dużo pracuję.

Z OE "przeszkadza" mi kolejna z wartości: szczerość.

I tak mamy w świecie za dużo ściemy :)

I możnaby jeszcze cały dzień o wartościach. Tu też jest dużo pułapek.

Jeśli twierdzisz, że rodzina jest wartością, którą wyznajesz, to nie możesz chować głowy w piasek i odrzucać roli żywiciela :)

Z drugiej strony rodzina nie jest żadną wymówką, by tego majątku nie budować. Wręcz przeciwnie.