Twoje centrum dowodzenia kocha dopaminę.

Nagradzaj się.

System małych, czy też większych, a i też największych nagród wpłynie na Twoją motywację.

Uczyni Cię szczęśliwszym, bo Twój organizm wyprodukuje dopaminę.

Twoja pewność siebie wzrośnie, zredukujesz stres, poprawisz skupienie.

Nagroda jest za coś. Ustal punkt, w którym sprawisz sobie nagrodę, poklepiesz się po ramieniu i powiesz: "dobra robota". Zaoszczędzisz 10k, kupisz wreszcie te obligacje. Cokolwiek. Traktuj siebie miło.

Jedynie pamiętaj, by nagroda była też adekwatna, jeśli zaoszczędziłeś 10k PLN i kupiłeś w nagrodę TV za 12k PLN - to trochę słabo :)

A na zdjęciu widać moje nagrody. Pięknie wydane winyle, których można dotknąć i oczywiście posłuchać.

Zawsze lubiłem muzykę. Pomaga mi uspokoić emocje, pomaga też te emocje uwolnić. No i widzę (a raczej słyszę) tam piękno świata.

Ze wszystkich dziwnych hobby, mam szansę zostać audiofilem, który kupuje złote, cyfrowe kable.

Widzicie tam takie zielone coś? To igła od gramofonu, dopiero ostatnio się dowiedziałem, że są modele po 15k :) (ta ze zdjęcia to ~100pln). I ja wiem, że mam tu martwą strefę i muszę dodatkowo uważać na komunikację marketingową, którą dostaję.

Przy tym wszystkim uważaj na ciemną stronę, która manifestuje się wtedy, gdy nagradzanie przeradza się w kompulsywne kupowanie rzeczy i idzie to w stronę mechanizmu radzenia sobie z życiem.