"To w końcu jak zostać milionerem, czy neurotyczna ambicja? O czym Ty piszesz człowieku, weź się, zdecyduj!"
Nikt mi tak nie powiedział. Jeszcze. Wymyśliłem sobie na potrzeby kreacji treści.
Wszystko się łączy. Przepis na zostanie małym milionerem jest banalnie prosty:
- Zdobądź wysoko płatne umiejętności (programista się nada, ale nie tylko)
- Ciężko pracuj
- Dużo odkładaj
- Odpocznij
- Powtórz (zaczynając od "Ciężko pracuj")
W liczbach:
- Stawka: 250h/pln
- Pracujesz po 10h dziennie, bez niedziel
- 310 dni pracujących w roku, po 2500 daje 775000 rocznie
- część na życie, część na podatki, powinno Ci zostać ~400k
Dwa i pół cyklu i cyk - jesteś małym milionerem. Pierwszy cykl do zamknięcia po 6 latach kariery, zaczynając od zera.
Że trudno i że dużo trzeba pracować i długo to zajmie? Tak, tak i tak. Natomiast jeśli jesteś na serio z celami, to znajdziesz siłę.
A jeśli to czytasz i jedyne myśli, jakie masz, że to bez sensu i że się nie da, bo coś tam. To właśnie dlatego jest ta druga część - o psychologii i o głowie. Bo póki nie zrozumiesz, że sam sobie narzucasz ograniczenia, tak długo nic się nie zmieni.
Możesz myśleć, że nie jesteś wart więcej niż 100 pln/h :) Impostor syndrom i takie tam.
Możesz też wymyślić zupełnie inny przepis, ale jeśli nie wiesz, co chcesz robić, to rób pieniądze. Odpowiedź przyjdzie w odpowiednim czasie. Bo na moje zatrzymasz się gdzieś w środku iteracji drugiej i skumasz, że to nie o hajs chodziło. I nie ma lepszej drogi, by się o tym przekonać niż na nią wejść i nią iść.
Miłego.